Matthew Syed, mistrz Wielkiej Brytanii w tenisie stołowym, przyznaje, że osiągnął sukces nie dzięki wrodzonemu talentowi, lecz raczej dzięki szczególnym okolicznościom swojej młodości. Miał możliwość uczenia się od doświadczonych, oddanych nauczycieli i ciągłego ćwiczenia. Syed wie, że miał szczęście i, co jest jego zasługą, ciężko pracował, aby stać się tak dobrym, jak tylko mógł. Omawia naukę, która dowodzi słuszności powiedzenia: „Praktyka czyni mistrza”. Obala „mit o talencie”, przedstawiając naukowe dowody na to, że ludzie, którzy ćwiczą z odpowiednią pracowitością, cierpliwością i intensywnością, mogą stać się wielcy, niezależnie od obecności lub braku rzekomo wrodzonych zdolności. Syed porusza wiele innych fascynujących tematów, takich jak stereotypy rasowe, „efekt placebo” i rytuały „szczęścia” baseballistów. Dobrze zbadana, pouczająca książka Syeda jest hymnem na cześć siły i skuteczności praktyki, poświęcenia, determinacji i ciężkiej pracy.

Opracowanie zostało przetłumaczone maszynowo (przepraszamy za błędy) jako materiał na nasze szkolenia z przywództwa.

Take-Aways

  • Doskonałe wyniki, nawet w sporcie lub sztuce, nie wymagają talentu. Wymaga lat „celowej praktyki”.
  • Stanie się ekspertem lub mistrzem wymaga niezwykle ciężkiej pracy i ciągłego dążenia podczas ćwiczeń do osiągania nowych, nieosiągalnych celów.
  • Osiągnięcie tego poziomu wymaga 1000 godzin intensywnej, wymagającej praktyki rocznie. To daje 10 000 godzin – czyli co najmniej 10 lat – skoncentrowanej praktyki.
  • W ramach swojego mistrzostwa, eksperci potrafią rozszyfrować skomplikowane „wzorce chunkingu”.
  • Mentalne zasady lub heurystyki mogą prowadzić do błędnych wniosków i stereotypów.

Podsumowanie

Doskonałe wyniki, nawet w sporcie lub sztuce, nie wymagają talentu. Wymaga lat „celowej praktyki”.
Węgierski psycholog edukacyjny Laszlo Polgar i jego żona Klara postanowili w latach 60-tych XX wieku trenować swoje dzieci od najmłodszych lat, aby były świetne w jakiejś specjalnej dziedzinie. Oboje uważali, że wrodzony talent znaczy niewiele, a praktyka – wszystko. Polgar, hobbysta szachowy, ale nie ekspert, wybrał tę grę ze względu na obiektywne oceny wyników.

Polgar zaczął uczyć szachów swoją córkę Susan, zanim ta skończyła cztery lata. Kiedy w wieku pięciu lat Polgar zgłosił ją do pierwszego turnieju szachowego, Susan spędziła już wiele setek godzin w skoncentrowanej praktyce. Większość jej przeciwników była co najmniej dwa razy starsza od niej. Susan wygrała swój pierwszy turniej wynikiem 10 do zera. Młodsze siostry Susan, Sofia i Judit, również uczyły się gry w szachy z ojcem. Wszystkim bardzo się to podobało. Jak mówi Judit: „Spędziliśmy przy szachownicy wiele godzin, ale nie wydawało nam się to przykrym obowiązkiem, ponieważ kochaliśmy to.”

W 1981 roku Susan zdobyła tytuł mistrzyni świata w szachach dla dziewcząt do lat 16. W ciągu dwóch lat została „najwyżej notowaną kobietą na świecie”. W 1991 roku została pierwszą kobietą arcymistrzem. W 1980 roku Sofia, wówczas pięcioletnia, została „mistrzynią Węgier do lat 11 w szachach”. Zdobyła złote medale na wielu olimpiadach szachowych. W Magistrale di Roma pokonała osiem mistrzyń świata w szachach, wszystkie arcymistrzynie. W 1991 roku Judit została „najmłodszą w historii arcymistrzynią – kobietą lub mężczyzną”. Obecnie jest „szachistką numer jeden”, pokonując takie sławy jak Garry Kasparow, Anatolij Karpow i Viswanathan Anand.

Polgar był tak pewny swojej teorii, że praktyka czyni mistrza, że jeszcze przed urodzeniem swoich córek zaproponował, że wszystkie zostaną mistrzami świata w jakiejś trudnej dyscyplinie. Jego dzieci stanowiły wystarczający dowód na słuszność jego teorii. Wielu obserwatorów uważało jednak, że wszystkie dziewczynki były cudownymi dziećmi. Ponieważ dziewięć dziesiątych góry lodowej jest ukryte pod powierzchnią oceanu, ten błąd w postrzeganiu jest znany jako „złudzenie góry lodowej”. Nieświadomi obserwatorzy widzieli młodość dziewcząt Polgar, ale nie byli świadkami ich niezliczonych godzin ćwiczeń.

„Mozart nie jest wyjątkiem od reguły dziesięciu tysięcy godzin, ale jest jej najlepszym świadectwem.
W całej historii ludzie popełniali podobne błędy w stosunku do cudownych dzieci. Wolfgang Amadeus Mozart zaczął komponować utwory na fortepian i skrzypce w wieku pięciu lat. W wieku sześciu lat zachwycił arystokratów w całej Europie swoimi wirtuozerskimi występami na fortepianie. Mozart musiał urodzić się geniuszem muzycznym… ale może nie był. Leopold Mozart, ojciec młodego Wolfganga, był znakomitym „kompozytorem i wykonawcą”, jednym z najbardziej szanowanych europejskich autorytetów w dziedzinie edukacji muzycznej. Zdecydowany, że jego syn również zostanie wielkim kompozytorem i wykonawcą, Leopold rozpoczął intensywny trening muzyczny chłopca, gdy Mozart miał zaledwie trzy lata. W wieku 21 lat Mozart skomponował IX Koncert fortepianowy, swoje pierwsze prawdziwe arcydzieło. Ale w tym wieku Mozart miał już za sobą 18 lat intensywnego kształcenia muzycznego u jednego z największych nauczycieli w Europie. Przed ukończeniem szóstego roku życia przepracował „3.500 godzin”. Zdumieni rzekomą prekaryzacją Mozarta ulegli temu samemu złudzeniu góry lodowej, które wpłynęło na publiczne postrzeganie dziewczynek Polgar. Mozart osiągnął to, co osiągnął, ponieważ nieustannie ćwiczył i miał zdolnego, oddanego nauczyciela.

Stanie się ekspertem lub mistrzem wymaga niezwykle ciężkiej pracy i ciągłego dążenia podczas ćwiczeń do osiągania nowych, nieosiągalnych celów.
Większość ludzi wierzy, że wrodzony talent decyduje o sukcesie. Dlatego wielcy sportowcy mają podobno swoje dyscypliny „zakodowane w [swoim] DNA”. Podobnie wielcy muzycy, artyści, matematycy, kierowcy wyścigowi i inni światowej klasy eksperci przypuszczalnie korzystają z takiego kodowania. Nieprawda. Dzięki formalnym badaniom naukowcy ustalili, że sportowcy, artyści, muzycy i inni stają się wielcy tylko dzięki „średnio 10 000 godzin” celowej, oddanej, intensywnej i wymagającej praktyki. To oznacza około trzech godzin dziennie przez „minimum 10 lat”, czyli tyle, ile potrzeba, aby stać się ekspertem w „każdym skomplikowanym zadaniu”. „Nikt – ale to nikt – nigdy nie stał się naprawdę biegły w golfie bez praktyki, bez wielu przemyśleń, a następnie wielu uderzeń” – powiedział wielki golfista Jack Nicklaus. Tak jest w każdej dziedzinie.

„Mit o talencie jest obezwładniający, ponieważ powoduje, że jeśli nie uda się osiągnąć szybkiego postępu na początku, jednostki poddają się”.
Większość ludzi szybko się poddaje, gdy nie potrafi zrobić czegoś nowego. Ćwiczą nową umiejętność krótko i rezygnują, uważając, że brak im talentu. Bardziej prawdopodobne jest to, że po prostu nie włożyli wystarczająco dużo czasu i wysiłku. Racjonalizują sobie: „Nie jestem naturalnym lingwistą”, „Nie mam mózgu do liczb” lub „Brakuje mi koordynacji do uprawiania sportu”. W rzeczywistości prawdopodobnie poświęcili tylko „kilka tygodni lub kilka miesięcy połowicznego wysiłku”, zanim zrezygnowali.

Osiągnięcie tego poziomu wymaga 1000 godzin intensywnej, wymagającej praktyki rocznie. To daje 10 000 godzin – czyli co najmniej 10 lat – skoncentrowanej praktyki.
Praktyka, w której nie będzie się Pan ciągle napędzał, nie poprawi Pana umiejętności. Liczne badania pokazują, że to, jak długo ludzie pracują nad swoją karierą, ma niewiele wspólnego z osiąganiem optymalnych wyników. Sukces wymaga nie tylko dużego doświadczenia, ale również „głębokiej koncentracji”. Dlatego trzeba stale przekraczać swoje granice i wychodzić poza normalną strefę komfortu. Aby wzmocnić swoje umiejętności, praktyka musi mieć jasny cel: postęp.

Praktyka, która się liczy, zawsze wiąże się z porażką. Bez powtarzających się porażek nie można osiągnąć postępu. Weźmy na przykład Kirsty, nastoletnią łyżwiarkę, która ma nadzieję wystąpić jako mistrzyni na Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w 2014 roku. Chociaż Kirsty jest już bardzo utalentowana, próbuje nauczyć się perfekcyjnego potrójnego salchow, trudnego skoku, w którym łyżwiarz skacze z „jednej nogi”, następnie „obraca się trzy razy w powietrzu” i ląduje z gracją, w pełnej komendzie, „na drugiej nodze”. Kirsty potrafi już z łatwością wykonać podwójny salchow. Ale aby być najlepszą, musi perfekcyjnie wykonać potrójne salto. Aby opanować ten trudny manewr, będzie musiała wielokrotnie upadać na twardy lód. Czy wielokrotne upadki bolą? Czy jest to żenujące? „Szczerze mówiąc, tak”, mówi. „Ale po prostu radzę sobie z tym. Będzie warto, gdy uda mi się wykonać ten skok”. Kirsty jest w dobrym towarzystwie. Złota medalistka olimpijska Shizuka Arakawa „upadła ponad 20.000 razy”, stając się jednocześnie wielką łyżwiarką figurową. Dla mistrzów porażka jest częścią procesu doskonalenia.

Celowa praktyka wymaga „właściwego systemu treningowego” i właściwego trenera. Wysokiej jakości trenerzy dostarczają istotnych informacji zwrotnych, których ludzie potrzebują, aby się rozwijać i doskonalić. Jak mówi trener tenisa stołowego Chen Xinhua: „Jeżeli nie wiesz, co robisz źle, nigdy nie dowiesz się, co robisz dobrze”.

Potrzebna jest również motywacja. Może ona przybrać nawet formę inspirującego przesłania dostarczonego przez przypadek. Gdy supergwiazda koszykówki Shaquille O’Neal był nastolatkiem, uczestniczył w obozie koszykarskim z najlepszymi amerykańskimi zawodnikami. Na obozie wielu z nich wyprzedziło O’Neala. Wrócił do domu i powiedział matce, że nie wierzy, iż kiedykolwiek będzie wystarczająco dobry, aby dostać się do National Basketball Association.

Ona powiedziała mu, żeby próbował dalej. „Nie mogę tego zrobić teraz. Może później” – odpowiedział O’Neal. Jego matka przekazała wtedy krótką, ale słodką wiadomość, której O’Neal nigdy nie zapomniał. „Później nie zawsze przychodzi do wszystkich” – powiedziała. Słowa matki natychmiast zmotywowały O’Neala do dalszych starań, aby się doskonalić. „Te słowa dały mi sygnał do rzeczywistości i dały mi plan” – powiedział. „Teraz się ciężko pracuje. Nie czeka się”.

W ramach swojego mistrzostwa, eksperci potrafią rozszyfrować złożone „wzorce chunkingu”.
Chunking to zdolność eksperta do rozszyfrowania szybko poruszających się, złożonych informacji, takich jak ruchy i wzory w grze w koszykówkę lub w balecie. Celowa, powtarzająca się praktyka pozwala wielkim sportowcom, mistrzom szachowym, wybitnym muzykom i innym ekspertom korzystać z chunkingu – spójnego i efektywnego kodowania wszystkich rodzajów informacji wizualnych i innych, takich jak ruchy szachowe, zbiegi nut, czy gra w piłkę nożną, piłkę nożną, baseball lub koszykówkę itd. Podczas gdy takie dane mają natychmiastowy sens dla doświadczonego eksperta, dla innych wydają się bezsensowne lub niezrozumiałe.

„Koncepcja, że zdolności obliczeniowe są z góry określone w momencie narodzin, jest być może jeszcze głębiej zakorzeniona niż koncepcja, że zdolności sportowe są z góry określone w momencie narodzin”.
Dla przykładu, znakomity krykiecista wie na 100 milisekund przed wypuszczeniem piłki przez melonika, „czy grać tylną czy przednią nogą”. Proszę zwrócić uwagę na wielkiego hokeistę Wayne’a Gretzky’ego, który posiadał szczególną wizję swojej gry. Jak donosi „The New York Times Magazine”: „W całym tym chaosie Gretzky potrafi dostrzec podstawowy wzór i przebieg gry oraz przewidzieć, co się wydarzy szybciej i bardziej szczegółowo niż ktokolwiek inny w budynku”.

Tego rodzaju specjalistyczne mistrzostwo wymaga bardzo specyficznej wiedzy, która niekoniecznie przekłada się na podobne dziedziny. Aby to zilustrować, proszę rozważyć, co się stało, gdy Syed, który ma dużą zdolność reakcji w tenisie stołowym, rozegrał zwykły mecz tenisowy z byłym mistrzem Wimbledonu Michaelem Stichem, który serwuje z niezwykłą prędkością – do 134 mil na godzinę. Syed nie potrafił poradzić sobie z błyskawicznymi serwami Sticha. W rzeczywistości prawie ich nie widział. Umiejętność łączenia piłek w tenisie stołowym, jaką posiadał Syed, nie przydała mu się w zwykłym tenisie, w którym wykorzystuje się inne dane. To sugeruje, że Syed nie ma wrodzonej zdolności do reagowania. Dzięki ciężkiej pracy i latom zdecydowanych ćwiczeń rozwinął specjalistyczne reakcje i wyczucie czasu. Dzięki takiej praktyce wielcy sportowcy rozwijają „percepcyjną ekspertyzę”, która pozwala im rozszyfrować „wzorce chunkingowe”. To oznacza „przewagę tego, co mentalne i nabyte, nad tym, co fizyczne i wrodzone”. Albo, mówiąc inaczej, „długie doświadczenie i głęboka wiedza” przeważają nad talentem.

Genetycy z Filadelfii stworzyli myszy – nazwane „myszami Schwarzeneggera” – o dwukrotnie większej masie mięśniowej niż normalne myszy. Podobne techniki transferu genów, gdyby zastosować u ludzi, mogłyby znacznie poprawić ich zdrowie i samopoczucie. Niektórzy bystrzy obserwatorzy uważają, że dzięki postępom w regeneracji komórek „pierwszy 1000-letni człowiek może już żyć”. Czy manipulacja genetyczna może doprowadzić do powstania gotowych mistrzów – ludzi stworzonych w celu maksymalizacji zasad praktyki na poziomie mistrzowskim?

Mentalne zasady lub heurystyki mogą prowadzić do błędnych wniosków i stereotypów.
Każda dyscyplina fizyczna ma potężny wymiar psychiczny, który może być regulowany przez nielogiczną lub irracjonalną heurystykę lub zasadę:

„Efekt placebo” – Umysł ma ogromną moc. Jeżeli powie się komuś, kto cierpi, że podawana przez Państwa tabletka zabije ból, to tabletka zadziała, nawet jeżeli jest to tylko cukier. Wiara, czy to religijna, duchowa, czy ukierunkowana na siebie, może być potężnym motywatorem. Treść tego przekonania jest drugorzędna. Ważne jest, aby wierzyć. Pastor i pisarz Norman Vincent Peale omówił tę koncepcję w swoim bestsellerze z 1952 r. „Potęga pozytywnego myślenia”.
„Klątwa zadławienia” – Nawet największym sportowcom zdarza się zadławić lub zamarznąć w kluczowych momentach. Legenda golfa Greg Norman, nazywany „Wielkim Białym Rekinem”, miał sześć uderzeń przewagi nad Nickiem Faldo w turnieju Masters w 1996 roku. Jednak na dziewiątym dołku finałowej rundy Norman się załamał. Zagrał jak amator, tracąc uderzenia, które zwykle mógłby wykonać we śnie. Norman udusił się, więc Faldo wygrał turniej. W czasach największej presji wielcy sportowcy i inni eksperci mogą powrócić do swoich słabych wyników, przypominając sobie czasy, gdy po raz pierwszy zaczęli uprawiać swój sport lub praktykować swoje rzemiosło. Najlepszą obroną przed zadławieniem się jest rozładowanie i umniejszenie stresu. Wystarczy powiedzieć sobie: „To, co robię, nie jest naprawdę ważne!”.
„Rytuały baseballowe” – Baseballiści często mają głupie rytuały na „szczęście”. Ślusarz Richie Ashburn zawsze spał obok swojego ulubionego kija. Wade Boggs przed każdym meczem jadł kurczaka. Miotacz Dennis Martinez ustawiał swoje kubki z napojami dnem do góry w rzędzie pod ławką rezerwowych. Ponieważ takie rytuały – głupie lub nie – sprawiają, że zawodnicy są bardziej pewni siebie i zrelaksowani, umożliwiają pozytywny stan umysłu.
„Rentgenowski wzrok – Eksperci potrafią wydobyć więcej informacji z otoczenia zewnętrznego niż nowicjusze. Wielki tenisista Roger Federer potrafi przewidzieć ruch piłki tenisowej lepiej niż ktokolwiek inny. Dzięki długiemu treningowi i doświadczeniu Federer „widzi i słyszy świat w zupełnie inny sposób”, tak jakby miał na sobie specjalne „okulary rentgenowskie”.
Rasowe stereotypy dotyczące biegaczy – Od dziesięcioleci czarni dominują w biegach sprinterskich i dystansowych. Ale, jak się okazuje, większość światowej klasy czarnych biegaczy na dystansie pochodzi z określonego obszaru w pobliżu Eldoret w Kenii. Większość mistrzów sprintu to Afroamerykanie lub Jamajczycy. Natomiast czarni sportowcy z Togo, Nigru, Beninu, Ghany i Kongo „nigdy nie zdobyli ani jednego medalu w biegu na 100 metrów na Igrzyskach Olimpijskich lub Mistrzostwach Świata”. W rzeczywistości, jeżeli chodzi o różnice genetyczne, 85% różnic istnieje „pomiędzy jednostkami w obrębie grup ludności”. Tylko 7% różnic istnieje „pomiędzy tak zwanymi rasami”. Dlatego uogólnienia rasowe są niedorzeczne – zamiast tego proszę spojrzeć, kto ćwiczy najwięcej. Oto Państwa mistrz.

O autorze

Matthew Syed, komentator BBC i felietonista The Times, jest laureatem wielu brytyjskich nagród dziennikarskich. W tenisie stołowym jest dwukrotnym olimpijczykiem i trzykrotnym mistrzem Commonwealthu.

Rate this post