Rafał Szczepanik
Zarząd dużego bank chciał pokazać swoim młodym talentom – uczestnikom programu dla przyszłych menedżerów – jak naprawdę działa instytucja finansowa. Każdy z tych młodych ludzi znał się na kierowaniu swoja niewielkim zespołem. Jednak, by mogli awansować wyżej, powinni umieć spojrzeć na bank „z lotu ptaka”: rozumieć zależności miedzy departamentami, znać źródła przychodów i kosztów, wiedzieć czym bank konkuruje na rynku. Dla kierowników przygotowano więc symulację Banking Game. Przez dwa dni musieli zarządzać fikcyjnymi bankami, konkurować z czterema innymi instytucjami, rozwijać usługi finansowe i sprzedawać je na wolnym rynku. A pod koniec każdego symulowanego „roku” policzyć, ile zarobili i jaki udział w rynku osiągnęli.
Banki, którymi uczestnicy zarządzali, istniały tylko na planszy. To na niej znajdowały się oddziały, samochody doradców itp. Pieniędzmi były specjalne żetony – o symbolicznej wartości. Ale lekcja zarządzania była jak najbardziej prawdziwa.
Tego typu gry symulacyjne są coraz popularniejszą formą szkoleniową. Organizuje się je dla bardzo różnych grup zawodowych. Dla młodych pracowników – by pomóc im spojrzeć całościowo na biznes, by w wirtualnej grze popełnili błędy, których powinni uniknąć w realnym życiu. Dla specjalistów – by pokazać im inną perspektywę patrzenia na dany problem (np. szkolenie Finanse Dla Niefinansistów oparte o grę). Dla kierownictwa firm – by w symulacjach mogli wypróbować różne strategie biznesowe dla swojej spółki. Ich testowanie w rzeczywistym świecie byłoby zbyt kosztowne.
Zanim zdecydujemy się przeprowadzić grę, warto poznać odpowiedź na pięć ważnych pytań.
1. Czym są symulacje
Symulacje to wielowymiarowe gry biznesowe. Stawiają uczestników szkolenia przed złożonym problemem, który muszą oni rozwiązać poprzez podjęcie określonego działania. Mają nie tylko zaplanować i przedyskutować swoje zachowanie – jak w case study – ale też wykonać określone ruchy. Oczywiście każdy ruch pociągnie za sobą konsekwencje (np. podejmuję decyzję o kupnie fabryki – za chwilę będę musiał wyłożyć gotówkę. Nie mam gotówki – będę musiał zaciągnąć kredyt. Nie dam rady go spłacić – bank przejmie moją firmę za długi).
Od zwykłych gier menedżerskich (uczących np. kierowania zespołem lub komunikacji międzykulturowej) różnią się dwoma elementami. Po pierwsze, są oparte na modelach oddających wszystkie kluczowe ekonomiczne i rynkowe realia, w których funkcjonuje firma. Po drugie, jednym z elementów scenariusza jest zawsze warstwa finansowa. Oznacza to, że uczestnicy podejmują decyzje, które realizują za pomocą wprowadzonej do gry wirtualnej waluty (kupują, sprzedają, ponoszą koszty inwestują…). Również wynik gry jest obrazowany w symulowanym pieniądzu – miernikiem jakości pracy uczestników jest uzyskany zarobek lub zbudowana wartość finansowa.
Gry te obrazują funkcjonowanie całego rynku, pojedynczego przedsiębiorstwa, lub fragmentu firmy (np. hali produkcyjnej, oddziału handlowego). Prawie zawsze mają formę rywalizacji kilku zespołów. Uczestnicy, by wygrać (np. osiągnąć najwyższy zysk lub zrealizować najlepszy projekt) podejmują takie same decyzje, jakie w rzeczywistości musieliby podjąć w firmach. Planują strategię, ustalają ceny i plany marketingowe, inwestują, itp.
Większość symulacji jest wieloetapowa. Prowadzący grę symuluje np. kilka kolejnych „lat” przez które rywalizują drużyny. Dlatego niemal nigdy nie trwają one krócej niż 6-7 godzin, a często są prowadzone przez wiele dni. Jednak ten wydłużony czas ćwiczenia daje ogromne korzyści. Po pierwsze, gracze w kolejnych etapach doświadczają konsekwencji decyzji, które podjęli w poprzednich. Jak w życiu – jeżeli rok temu zapomniałem o serwisowaniu maszyn, w kolejnym utracę na nie gwarancję. Po drugie, w kolejnych „latach” grupa może naprawić błąd popełniony wcześniej i zobaczyć, czy teraz postąpiła właściwie (nauka na błędach). Wreszcie, symulacje pozwalają pokazać wieloletnie trendy rynkowe.
2. Kiedy korzystać z symulacji
Symulacje to specyficzne narzędzie szkoleniowe. Nie jest ono wykorzystywane do kształcenia konkretnych umiejętności (choć są wyjątki: symulacje związane z finansami i technologią). Rzadko też przekazuje ścisłą wiedzę. Gry symulacyjne są zwykle wykorzystywane do innych celów.
Pierwszym i najważniejszym jest poszerzenie spojrzenia – pokazanie uczestnikom danego problemu w szerszym kontekście, w perspektywie całej firmy albo nawet rynku. Gry uczą „całościowego” spojrzenia na przedsiębiorstwo – jak właściciel lub prezes. Symulacje pokazują bowiem wszystkie działy firmy i otoczenie rynkowe jak system naczyń połączonych. Na co dzień statystyczny pracownik widzi przede wszystkim to, co dotyczy jego działu, a nie całej firmy. Logistyk, myśląc o kupnie samochodu, rozważa przede wszystkim to, ile będzie miał z nim pracy we własnym departamencie (serwisowanie, ubezpieczenie, itp.). W symulacji zobaczy, jaki jest wpływ jego decyzji na resztę firmy. Jeśli np. nie zaplanuje na czas kupna ciężarówki, to zobaczy co stanie się w dziale handlowym (sprzedawca nie dowiezie towaru na czas do klienta i utraci go), księgowym (firma poniesie stratę) czy marketingu (trzeba będzie odbudować reputację firmy po tym jak klienci zaczną ją postrzegać jako niepunktualną).
Drugi cel symulacji: nauczyć grupę podejmowania decyzji i przewidywania ich konsekwencji. Dzięki temu, że uczestnicy odczuwają skutki swoich decyzji „na własnej skórze” (wygrywają albo przegrywają kolejne etapy gry), symulacje tak skutecznie pokazują system „sytuacja wyjściowa – decyzja – konsekwencje”. Często potrafią unaocznić to, co jest najtrudniejsze do nauczenia: konsekwencje odłożone w czasie. Gra trwa kilka wirtualnych „lat” i przy odpowiednio dobranym modelu ekonomicznym potrafi odzwierciedlić długofalowy rezultat dobrej lub złej decyzji. Wreszcie, owa wieloletniość sprawia, że dany problem uczestnicy rozwiązują kilkukrotnie. To pozwala im eksperymentować tyle razy, aż znajdą dobre rozwiązanie. Np. w pierwszym roku wydali za mało na marketing i odczuli to boleśnie. W drugim postanowili „odreagować” – i tym razem wydali za dużo. Wreszcie, w trzeciej próbie znaleźli właściwą proporcję.
Trzeci typowy cel symulacji to uczenie myślenia strategicznego i planowania długofalowych działań. Może to dotyczyć całej firmy (zarządzanie przedsiębiorstwem) lub jej wycinka (np. zarządzanie sprzedażą). Gra to świetny poligon doświadczalny, w którym grupy tworzą strategie, konkurują na rynku, reagują na ataki rywali, albo optymalizują strukturę firmy (np. zamieniają koszty stałe na zmienne). To dlatego gry są szczególnie cenne w cyklach rozwojowych dla menedżerów.
Zakres tematyczny symulacji jest bardzo różny. Najczęściej dotyczą one zarządzania strategicznego, kierowania sprzedażą, produkcją, projektem, logistyką. Popularne tematy to także finanse i inwestycje, strategie marketingowe lub negocjacyjne.
O tym, jak wybrać dobrą symulacje, nie dać się nabrać na podróbki i jak wykorzystać grę w większym cyklu szkoleniowym – za miesiąc.
Więcej informacji o symulacjach Training Projects: www.symulacje.edu.pl
Polecamy:
Szkolenia z zarządzania projektem
Szkolenia z negocjacji